wtorek, 26 kwietnia 2022

Co płonie w Briańsku?

 Obraz czasem więcej mówi niż słowa.



I przyglądając się temu co zamieszczono w powyższej informacji z Twittera można dostrzec, że... nie jest to pożar jednego obiektu.

Ale w ogóle w informacjach o całym zdarzeniu jest sporo niejasności i nieścisłości.

Pierwsze informacje mówiły o płonącym składzie paliw w pobliżu granicy Rosji z Ukrainą.

Ale jak spojrzymy na mapę to...


...zauważymy, że Briańsk znajduje się ponad 100 km od granicy. A od Czernihowa jest to już prawie 300 km.

Tak więc jeśli byłoby to dzieło wojska ukraińskiego to... byłby to bardzo ryzykowny atak daleko w głębi terytorium przeciwnika.

Szczerze mówiąc to wątpię aby w tym momencie był możliwy taki rajd lotniczy lub atak rakietowy z terytorium Ukrainy.

Ale przecież pewnie są inne możliwości.

Co zatem płonie (płonęło?).

Obszar, na którym doszło do pożaru jest dobrze widoczny na zdjęciach satelitarnych udostępnianych np. przez serwis Google.


Widoczny na zdjęciu z Twittera elewator zbożowy (?) jest również łatwy do zlokalizowania.


A zatem... Jeśli dobrze zlokalizowałem miejsce, z którego wykonano zdjęcie zamieszczone w wiadomości z Twittera (budynek w pobliżu elewatora - lewy dolny róg powyższego obrazu) to...

To wszystko wskazuje na to, że płoną różne obiekty i to oddalone od siebie.


Obiekt B to opisana na mapach baza paliw "Briańsk" obsługiwana przez Transnaft i Rosnaft.

Obiekt A to nieopisane zbiorniki położone na południe od bazy B i oddzielone od niej linią kolejową.


Teraz to już naprawdę trudno uwierzyć, że pożary w tych obiektach to przypadek lub "zwykły" wypadek.

Dodatkowo trzeba stwierdzić, że pożarem objęte są (były?) obiekty niezwykle ważne (tzw infrastruktura krytyczna).


I w tym momencie można też przypomnieć, że Briańsk znajduje się na trasie przebiegu rurociągu "Przyjaźń", którym tłoczona jest ropa z głębi Rosji do Białorusi, Polski i Niemiec.


Tak więc odpowiedź na pytania co płonie w Briańsku i co było przyczyną pożaru może być bardzo interesująca.

piątek, 22 kwietnia 2022

Trójmorze czy Międzymorze? Rzut oka na mapę

Wojna Rosji z Ukrainą stawia w nowym świetle ideę wspólnoty interesów państw Europy Środkowej. Ideę, która wyrażała się m.in. w projekcie współpracy w ramach tego co roboczo nazwano Trójmorzem.

Ale czy w obecnej sytuacji jest to nadal projekt realny?

Aby sobie odpowiedzieć na to pytanie spróbowałem sobie przedstawić na mapie to jaki i kto może by zainteresowany takową współpracą. (Intensywność barwy odpowiada stopniu zainteresowania -wg mojej oceny)



Otóż na chwilę obecną wszystko wskazuję, że najbardziej zainteresowane kraje to Polska i Ukraina. Ale te gorące uczucia są mocno podsycane przez wspólne poczucie zagrożenia ze strony Rosji.

Jednak to, że dziś prezydent Zełenski ku naszej radości odwołuje się w swych wypowiedziach do dawnej wspólnoty jeszcze nie przesądza o tym jak to się rozwinie w przyszłości.

Po pierwsze aby w ogóle mówić o jakimś formalnym związku Polski z Ukrainą trzeba zakończyć wojnę... I to skutecznie.

A skuteczne zakończenie wojny to nie tylko wypchnięcie Rosjan z terytorium Ukrainy. To przede wszystkim zniechęcenie ich do podejmowania prób siłowych rozwiązań także w przyszłości.

Prezydent Żełenski w jednej ze swych emocjonalnych (ale bardzo dobrych) wypowiedzi powiedział, że "jest nas razem 90 milionów". I że jest to siła, z którą Rosja musiałaby się liczyć.

Tak... Ale te 90 milionów, ta siła to razem z... Białorusią.

I nie ma się co czarować. Jeśli Białoruś pozostanie w strefie wpływów Rosji lub zostanie przez Rosję wchłonięta to bezpieczeństwo Polski i Ukrainy będzie stale zagrożone.

Jakby na to nie patrzeć... Wyzwolenie Białorusi w przypadku prób wspólnej obrony razem z Ukrainą wydaje się być warunkiem koniecznym do osiągnięcia realnych celów.


Jeśli ktoś chciałby w tym układzie widzieć jeszcze Państwa Bałtyckie (Litwa, Łotwa, Estonia) to powinien trochę ostudzić emocje. Kraje te wspierają Ukrainę bo też czują się zagrożone Rosyjską agresją. Ale wypowiedzi ich liderów, a zwłaszcza ostatnie wypowiedzi prezydenta Litwy (patrz konferencja po spotkaniu w Kijowie) wyraźnie wskazują na to, że kraje te gwarancje swego bezpieczeństwa chcą opierać wyłącznie na strukturach już istniejących w oparciu o sojusz NATO.


Ale jeśli nie w stronę północną to na południe można by rozciągnąć taki układ?

Ale tu też jest jeszcze sporo niewiadomych. Przede wszystkim wielką niewiadomą stały się tu Węgry i z tego powodu idea Trójmorza stała się jakby dziurawa. Na tyle dziurawa, że w ogóle można się zastanawiać czy realna.

Na ile taką współpracą zainteresowane są kraje takie jak Czechy, Słowacja lub Słowenia? Czas pokaże. 

Ale w mojej ocenie te kraje zainteresowane są głównie współpracą gospodarczą.

Może bardziej zainteresowane, a u nas niedoceniane, byłyby Rumunia i Mołdawia? Może nawet Bułgaria?Tak w tym układzie Rumunia wydaje mi się być szczególnie niedocenianym, a bardzo ważnym partnerem do rozmów.

Cóż Międzymorze (obszar między Bałtykiem a Morzem Czarnym) wydaje się ideą trochę bliższą niż Trójmorze (czyli Międzymorze rozciągnięte w stronę Adriatyku).


I na koniec... Jeśli komuś wydaje się, że Międzymorze lub Trójmorze to rozwinięcie idei Polski "od morza do morza" to...

Niech taki ktoś szybko zaczerpnie kilka wiader zimnej wody z Bałtyku i schłodzi sobie głowę.

Tak pomyślana "wspólnota" byłaby w gruncie rzeczy inną wersją tego co proponuje Rosja. Rosja, której marzy się panowanie na wielkich obszarach od oceanu do oceanu.