Dom aby mógł stać musi mieć solidny fundament i równie mocny dach. A solidność wykonania dachu szybko sprawdzą pierwsze wiosenne burze i wichury. Takie jak te, które tej i poprzedniej nocy przechodziły nad Małopolską.
Poranny spacer po okolicy i próba oceny szkód już po chwili uświadomiły mi, że wszystkie (prawie wszystkie) nowe budynki w sąsiedztwie mają uszkodzone dachy.
Dachówki niedawno położone na świeżej konstrukcji dachu wiatr unosi, a te już poluzowane zsuwają się z dachu.
Taka jest siła ssąca wiatru, który szaleje nad dachem budynku.
Najwięcej szkód zaobserwowałem na połaciach dachów ustawionych równolegle do kierunku nacierającego na nie wiatru. A wiało z zachodu na wschód...
Duże znaczenie mógł mieć też brak wykończeń w obróbce dachu na nowych budynkach (brak tzw podbitki).
Jednak najwięcej szkód wiatr poczynił w starych i zaniedbanych budynkach.
***
A co można powiedzieć o tej wiacie przystankowej?
Ta konstrukcja niestety nie tylko nie dałaby nikomu schronienia ale wręcz sama stwarzała dodatkowe zagrożenie.
Zbyt lekka i źle przytwierdzona do podłoża "poległa" w nierównej walce z żywiołem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz