Gdzie się wybrać na krótki spacer z rodziną?
Najbliżej mam do Puszczy Niepołomickiej ale tam wybierają się wszyscy.
Ja postanowiłem sprawdzić jak popularnym terenem są lasy położone między Bochnią a Pogwizdowem.
Teren niezbyt wymagający: brak dużych różnic wysokości, łatwo dostępny, w większości do pokonania po utwardzonych drogach. Idealne warunki dla spacerowiczów i początkujących rowerzystów.
Jak widać na powyższym obrazku wycieczka przez Las Kolanowski (Skarbowy) przypomina trochę wyprawę do parku.
Idziemy szeroką alejką, a o tym, że nie jest to jednak miejski park świadczy brak ławeczek i latarni.
Szlak po którym się poruszamy jest znakowany ale ja i tak korzystam z turystycznej nawigacji GPS. Bo jakby to napisać... Tu właściwie nie można się zgubić. Ale ja szukam też śladów historii, które zachowały się w Lesie Kolanowskim, a mnie udało się je zlokalizować na mapach i wprowadzić ich współrzędne do urządzenia GPS.
Tak... Chce zobaczyć jak zachowały się i jak są widoczne w terenie wczesnośredniowieczne (?) kurhany oraz pozostałości po okopach z września 1939.
Kurhany odnajdujemy zadziwiająco łatwo. Są zlokalizowane bardzo blisko wyznaczonego szlaku i mimo gęstej roślinności są dosyć dobrze widoczne. Pomaga też tablica informacyjna.
Dostrzegasz, że te drzewa rosną na niewielkich kopcach (kurhanach)?
Tak wyglądała pierwsza grupa kurhanów napotkanych podczas tej wycieczki. I mówiąc szczerze to trochę się dziwie, że podobno odkryte zostały one całkiem niedawno (podobno dopiero w 2014 r).
Ale może uda mi się dotrzeć do jakiś wiarygodnych opisów tych kurhanów. I dowiem się kiedy mogły powstać i czy mają związek z podobnymi obiektami jakie znam z lasów koło Jawczyc. W końcu do Jawczyc z Bochni nie jest daleko.
Ze znalezieniem śladów po linii okopów z września 1939 było już trochę trudniej. Jednak czas zrobił swoje, a gęste zarośla skutecznie maskują to co na obrazie satelitarnym (LIDAR) wydaje się być tak wyraźne.
Musicie mi uwierzyć ale to co widać na powyższym zdjęciu to resztki wspomnianych umocnień wykopanych przez polskich żołnierzy we wrześniu 1939.
Tu też trzeba sporej wyobraźni aby dostrzec w tym zakrzaczonym fragmencie lasu ślad po okopach.
Ale między liniami okopów można dostrzec za to drugą grupę kurhanów.
Tu jednak długo nie da się zatrzymać... Las Kolanowski ma także swoich strażników. Ledwie się przestaniesz ruszać a w mig cię dopadną.
To setki, a może tysiące komarów lub jakiś meszek. Owadów drobnych ale bardzo złośliwych. Nie dość, że tną okrutnie to jeszcze próbują się wepchnąć do ust, nosa i oczu... Wszędzie gdzie czują wilgoć i słabo bronione miejsce na ciele.
Atmosferę grozy podkreślają głośne odgłosy strzałów karabinowych na pobliskiej strzelnicy.
Uff...
Letnią wycieczkę do Lasu Kolanowskiego kończymy spoceni i pokąsani przez owady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz